Co było powodem wprowadzenia nowych przepisów?
W lipcu 2019 r. duńskie media podały wiadomość o tragicznej śmierci młodego zaledwie 35-letniego policjanta, który zginął w wyniku wypadku drogowego. W nocy 23 lipca 2019 25-letni mężczyzna prowadził drogie Audi będące własnością firmy leasingowej. Prowadził Audi przez most Langebro w Kopenhadze. Powierzchnia drogi była mokra i widoczność ograniczona. Pomimo ograniczenia prędkości w tym miejscu do 50 km na godzinę, kierowca prowadził pojazd z prędkością pomiędzy 108 a 125 km na godzinę, z wyniku czego spowodował śmiertelny wypadek. Kierowca zbiegł z miejsca wypadku nie udzielając pierwszej pomocy ciężko rannemu policjantowi, który wtedy jeszcze żył. Jak się później okazało ten sam kierowca już wcześniej notorycznie w rażący sposób przekraczał prawo ruchu drogowego. Sąd co prawda ma możliwość pozbawić takiego kierowcę prawa jazdy, ale co z tego? Taki kierowca i tak ponownie mógłby wsiąść za kierownicę bez prawa jazdy. Aby usunąć takiego kierowcę z ulic należało skonfiskować jego samochód, ale tylko pod warunkiem, że kierowca był jego właścicielem. Ale w tej konkretnej sytuacji, ponieważ ktoś inny był jego właścicielem, policja tylko bezradnie rozkładała ręce.
Tego było już za dużo, duńscy politycy musieli reagować!
Tacy kierowcy i pojazdy, którymi się poruszają, w przyszłości mieli konsekwentnie zostać usunięci z ulic, tak aby duńska policja mogła zapewnić wszystkim bezpieczeństwo ruchu drogowego. W konsekwencji sprawy duński minister sprawiedliwości Nick Hækkerup przedstawił w duńskim Sejmie (Folketinget) propozycję zmiany przepisów ruchu drogowego. Nowe przepisy miały między innymi polegać na tym, że policja na miejscu mogła zatrzymać pojazd w celu jego późniejszej konfiskaty, nawet w sytuacji, gdy był on własnością osoby trzeciej. Rozpętała się istna burza. Pomijając już prawo konstytucyjne o nienaruszalności mienia, branże leasingowa, transportowa i inne poczuły się poważnie zagrożone. Obawiano się konsekwencji utraty pojazdów prowadzonych przez kierowców zatrudnionych w branży. Należy wziąć pod uwagę, że Bogu ducha winny przewoźnik z Polski mógł stracić ciągnik siodłowy o wartości nawet 400.000 złotych. A czasami był to jedyny ciągnik, który mały polski przewoźnik posiadał. Duński minister transportu bardzo mocno „przyciśnięty do muru” tłumaczył, że wprowadzenie jakichkolwiek ustępstw w prawie może zakończyć się brakiem konsekwencji dla brawurowo jeżdżących kierowców.
Pomoc branżom przyszła z całkiem nieoczekiwanej strony.
14 stycznia 2021 Trybunał UE wydal wyrok, według którego nie można skonfiskować pojazdu będącego własnością osoby trzeciej, pod warunkiem, że taka osoba była w dobrej wierze. Co prawda sprawa dotyczyła szmuglowania antycznych monet z Turcji do Bułgarii, lecz Dania została zmuszona, aby wprowadzić zmiany, jeszcze zanim prawo weszło w życie. W ten sposób w nowej ustawie znalazła się wzmianka o dobrej wierze osoby trzeciej, będącej właścicielem pojazdu.
Sytuacja w rok po wprowadzeniu zmian w przepisach ruchu drogowego.
Od 31 marca 2021, czyli od chwili, gdy ustawa weszła w życie, policja na terenie całej Danii skonfiskowała ponad 250 pojazdów. Pierwsza na całą Danię tego typu sprawa była prowadzona przez pochodzącą z Polski panią adwokat Dominikę Prokop i pioniersko zakończyła się wygraną. Branża odetchnęła z ulgą. Przewoźnik odzyskał swój ciągnik siodłowy, po tym jak jego kierowca prowadził ciągnik z zawartością 2,48 promili w organizmie. Kancelaria adwokacka Dominiki Prokop prowadziła już szereg spraw o zatrzymaniu ciągników siodłowych w celu późniejszej konfiskaty. Jak do tej pory wszystkie te sprawy zostały wygrane.
Dobry zwyczaj, nie pożyczaj!
Kancelaria nie prowadziła żadnej sprawy o konfiskacie samochodu pożyczonego pomiędzy osobami prywatnymi. Z podanych informacji wszystkie te sprawy były przegrane. Jeśli chcesz pożyczyć swój samochód małżonkowi, sąsiadowi, dzieciom lub znajomym musisz znać ryzyko i konsekwencje, jakie istnieją po wprowadzeniu zmian w przepisach ruchu drogowego.
Fakty
Od 31.03.2021 r. w Danii obowiązują przepisy, dzięki którym policja ma możliwość konfiskaty pojazdu. W przypadku zatrzymania kierowcy, poruszającego się pojazdem niebędącym jego własnością, konsekwencje ponosi nie tylko kierowca, ale i właściciel pojazdu.
Za co grozi konfiskata właścicielowi pojazdu w Danii:
✅ jazdę z prędkością powyżej 200 km/h;
✅ gdy kierowca dwukrotnie przekroczył limit prędkości jadąc ponad 100 km/h (np. jechał z prędkością 120 km/h na odcinku z ograniczeniem do 60 km/h);
✅ gdy kierowca prowadził pojazd pod wpływem alkoholu, a w wyniku badania okazało się, że miał w organizmie co najmniej 2 promile alkoholu;
✅ jazdę szczególnie lekkomyślną;
✅ celowe spowodowanie bezpośredniego zagrożenia życia lub zdrowia, nienaumyślne spowodowanie śmierci lub poważnych obrażeń w przypadkach rażącego przekroczenia bezpieczeństwa ruchu drogowego.
Kara dla kierowcy
Osobie, która dopuszcza się złamania zasad zagrożonych konfiskatą pojazdu grozi 20 dni kary pozbawienia wolności oraz (jeśli kierowca nie jest obywatelem duńskim) wydalenie z Danii z zakazem wjazdu na 4 lata lub więcej. Jeśli kierowca nie jest obywatelem państwa należącego do UE zarządza się deportację z zakazem wjazdu i pracy na terenie strefy Schengen na okres 4 lat lub więcej.
Kierowca duński, który prowadził pojazd pod wpływem alkoholu, przez 3 lata nie może poruszać się samochodem po Danii, w związku z utratą wszystkich uprawnień do prowadzenia pojazdów. Po tym czasie, gdyby chciał odzyskać utracone prawo jazdy, zobowiązany jest do ponownego zdania egzaminu, kursu alkoholowego i dodatkowo – na własny koszt – musi zainstalować blokadę alkoholową na okres 2 lat. Jeśli się na to nie zdecyduje, zakaz poruszania będzie obowiązywał 5 lat. W szczególnych przypadkach prawo jazdy można utracić nawet na zawsze.
Dominika Prokop
IP 116-117 2022

O autorce artykułu:
Duński adwokat (L) Dominika Prokop: Ukończyła studia prawnicze w 2004 roku w Kopenhadze i od tego czasu specjalizuje się w duńskim prawie rodzinnym, karnym i cywilnym. Od 2015 roku prowadzi własną duńską kancelarią adwokacką.