Dla zabezpieczenia granic z Czechami oraz zacieśnienia stosunków Polski z Habsburgami, wydano ją za księcia bawarskiego, Jerzego Bogatego. Księstwo Bawarskie, w porównaniu z obszarem Rzeczypospolitej Polskiej, było wtedy „odciskiem palca” na mapie Europy. Ponieważ Wittelsbachowie byli wtedy mało znaczącym księstwem, widzieli oni w połączeniu obydwu rodów gwarancję bezpieczeństwa wobec narastającego zagrożenia ze strony Cesarstwa Osmanów oraz podniesienie prestiżu i relacji wśród władców Europy szczególnie z Polską i Czechami.
Do tej pory niemieccy historycy, podsumowując życie polskiej królewny, nie zadali sobie większego trudu w poszukiwaniu dokumentów czy też śladów. Jednogłośnie twierdzili, że Jerzy Bogaty upokarzał małżonkę licznymi romansami i aby mieć wolną rękę, osadził i uwięził ją na zamku Burghausen, gdzie po 27 latach pobytu umarła w smutku i zapomnieniu. Twierdzenia takie, a raczej niedocenianie zasług Jagiellonki, są dla mieszkańców tego miasta nie do przyjęcia. Prawdą jest to, że książę Jerzy ją zdradzał i był „moralnym łajdakiem” natomiast to, że miał trzymać swoją żonę pod kluczem jak więźnia, nie odpowiada faktom! Mimo licznych afer Jerzego Bogatego zasłużył się jako władca księstwa Bawarskiego, dbającym o rozwój kraju i jego interesy. Podczas jego rządów Bawaria osiągnęła pewną stabilność polityczną i gospodarczą. Wielu historyków, nie znając najnowszych publikacji naukowych, powiela te błędne poglądy.
Zamek Burghausen
Miejscowy naukowiec, Dr. Dorner, na podstawie wieloletnich badań, podważył teorię swoich poprzedników. Jako pierwszy i jedyny do tej pory historyk postawił sobie za punkt honoru odtworzenie losów polskiej królewny. Był on wybitnym specjalistą w odczytywaniu dokumentów średniowiecza, a do najważniejszych publikacji tego historyka należy książka – praca naukowa „Herzogin Hedwig und ihr Hofstaat” („Księżna Jadwiga i jej dwór”), oparta na oryginalnych źródłach i rachunkach z XV wieku. Nikt do tej pory nie zweryfikował tych historycznych dokumentów. W kwietniu 2018 roku za zasługi dla polsko-bawarskiej historii został on odznaczony Medalem Honorowym RP „Bene Merito”. Zmarł 21.11.2020 roku w wieku 87 lat jako nauczyciel, historyk, autor i miłośnik Polski.
Zasługi i życie Jagiellonki
Jadwiga Jagiellonka miała istotny wpływ na życie kulturalne i społeczne Bawarii, a jej dziedzictwo jest nadal obecne w historii tego regionu. Prowadziła duży dwór, do którego należało co najmniej sto osób, w tym 21 szlachcianek, czterech kapelanów (jeden z Polski), kilku kucharzy, służba, a nawet nadworny karzeł i błazen. Jagiellonka utrzymywała korespondencję z Polską i regularnie przyjmowała szlachetnych gości. Brała udział razem ze swoim mężem w polowaniach i turniejach rycerskich, między innymi na zamku w Jettenbach czy Guttenbug. Uwielbiała konie oraz ptaki łowcze, głównie sokoły. Księżna uczestniczyła w wielu katolickich uroczystościach, często odwiedzając klasztor w Raitenhaslach. W latach 1478 i 1479 udała się na pielgrzymkę do austriackiej miejscowości Mondsee i St. Wolfgang, które ówcześnie w XV wieku należały do Księstwa Bawarii. w 1489 roku odwiedziła dwukrotnie czarną Madonnę z Altötting. Jest współzałożycielką klasztoru Altomünster niedaleko Pasawy, przekazała dużą sumę na rozbudowę kościoła w Altötting, a także na renowację przytułku i kościoła dla trędowatych w Heiligkreuz oraz na rozbudowę miejscowego szpitala. Z własnych dochodów, które czerpała z włości regionu Kraiburg, Mühldorfer Hart und Töging, wybudowała kaplicę na zamku w Burghausen, którą do dziś mieszkańcy Burghausen nazywają Hedwigskapelle – kaplicą Jadwigi.
Kaplica Jadwigi
Przekazywała świece oraz darowizny na bieżące potrzeby pobliskich parafii. Ciepło i dobroć serca polskiej królewny odczuli również najbiedniejsi. Z 1490 roku zachował się jedyny w swoim rodzaju dokument – prośba o ułaskawienie skazańca, z własnoręcznym podpisem i pieczęcią. Szczególnie troszczyła się o trędowatych mieszkających poza miastem przy kościele Heiligkreuz, przesyłając im regularnie nie tylko wino i żywność, ale także paszę dla kur i gęsi. Zleciła wybudowanie pomostu pomiędzy budynkiem a kościelnym chórem, aby trędowaci mogli również uczestniczyć w nabożeństwach. W kościele tym znajduje się w sklepieniach herb polski, który można zobaczyć do dziś. Wszystkie dzieci, biedni i potrzebujący przed świętami wielkanocnymi i przed Bożym Narodzeniem otrzymywały od niej bawarskie „precelki”. O wielkiej miłości i poważaniu córki do ojca świadczy zapis historyczny – mianowicie po otrzymaniu wiadomości o śmierci króla Polski Kazimierza IV (7.06.1492) poleciła, aby 23 sierpnia wieczorem we wszystkich pobliskich kościołach i klasztorach uroczyście biły dzwony na cześć zmarłego króla i odbyły się msze żałobne. W samym zaś Burghausen przez wiele lat odbywały się coroczne intencje mszalne. Okazało się, że wiele śladów po Jagiellonce można znaleźć nie tylko w archiwach, ale także w miejscach publicznych, które można zobaczyć do dziś. Na dzwonie z 1497 roku, na łukowych sklepieniach kościołów, na ołtarzach, malowidłach, fasadzie kościelnej, tablicy nagrobkowej można do dziś oglądać piastowskiego orła z XV wieku lub wizerunek księżnej. Największym jednak dowodem powiązań polsko-bawarskich jest herb aliancki również z XV wieku, znajdujący się na fasadzie bramy wjazdowej zamku. Zaczęła również spisywać kronikę rodu Wittelsbachów ich choć książka zaginęła, to potwierdzają ten fakt zapiski historyczne.
Potomstwo Jadwigi
Jadwiga urodziła co najmniej dwoje dzieci: w 1478 r. Elżbietę i w 1480 r. Margaretę. Córka Margareta w wieku 14 lat wstąpiła do klasztoru dominikanek w Altenhohenau, a później została przeoryszą w klasztorze benedyktynek w Neuburgu, gdzie zmarła w 1531 roku i została tam pochowana. Druga córka, Elżbieta, urodzona w 1478 r., została w 1499 r. żoną księcia Palatynatu (von der Pfalz) Ruprechta, któremu urodziła dwóch synów. Jerzy Bogaty mianował swojego zięcia Ruprechta spadkobiercą, co nie było zgodne z wcześniejszymi postanowieniami i wywołało wojnę o sukcesję, w wyniku której władzę nad całą Bawarią przejął Albrecht IV z Monachium. Tylko niewielka część, Palatynat Neuburg, została przekazana synowi Ottheinrichowi. Elżbieta zmarła na czerwonkę w wieku 26 lat, a jej synowie Ottheinrich (1502–1559) i Philipp (1503–1548) nie pozostawili po sobie potomków. Wraz z ich śmiercią wygasła Bawarsko-Landshutska linia Wittelsbachów.
Historyk Christian Haentle w 1870 r. wymienia w swojej „Genealogii rodziny Wittelsbachów” także trzech synów Jadwigi Jagiellonki – Ludwika, Ruprechta i Wolfganga. Ludwig z niewiadomych nam powodów zmarł w wieku około 10 lat i został pochowany również w klasztorze Raitenhaslach, a pozostali synowie zmarli krótko po urodzeniu. Dr Dorner zwraca również uwagę na rachunek krawca z 1477 roku, w którym wpisana jest kwota za materiał dla „jaśnie pani i chłopca jaśnie wielmożnego pana” (mowa tu o synu Ludwigu).
Następnym dowodem, iż Jadwiga urodziła synów, podkreśla prof. Locher, to mowa pogrzebowej z 1502 r.: „Potężny syn mógł wyłonić się spod jej opieki, ale śmierć go porwała”.
Ostatnie dni Jagiellonki
Zdrowie w ostatnich latach życia Jadwigi pogarszało się nieustannie. Świadczą o tym zachowane liczne rachunki za lekarstwa i zioła, które sprowadzano z Landshutu. Z początkiem lutego 1502 r. stan zdrowia Jagiellonki tak się pogorszył, że do księżnej przyjechali lekarz z Salzburga, dr Schärdinger, oraz dr Fink z Landshutu. Jak opisuje kronikarz, przywiezione maści lecznicze i zioła nie dały oczekiwanego skutku, a księżna po otrzymaniu ostatnich sakramentów, 18 lutego 1502 r., na zawsze zamknęła oczy. Natychmiast wysłano gońców do Landshutu, aby powiadomić małżonka, a czterech nadwornych kapłanów wraz ze świtą w kaplicy zamkowej przez całą noc śpiewało żałobne pieśni. Zwłoki Jagiellonki w trumnie przewieziono powozem do pobliskiego klasztoru w Raitenhaslach i pochowano w grobowcu rodzinnym Wittelsbachów. O samym przebiegu pogrzebu nie zachowały się żadne zapiski, jednak opisane są uroczyste msze żałobne w siódmym oraz trzydziestym dniu po jej śmierci, w których uczestniczył małżonek wraz z przeorami z okolicznych klasztorów. W kościele na zbudowanych rusztowaniach powieszono czarne płótna oraz ustawiono świece, przed którymi klęczały wynajęte „płaczki”. Dodatkowo w kościele Św. Jakuba na starówce w Burghausen przez pierwszy miesiąc po śmierci Jadwigi odbywała się codziennie msza żałobna. Nie zapomniano również o rocznicy jej odejścia. Rada miasta Burghausen oraz mieszkańcy udali się korowodem na mszę do Raitenhaslach. Dodatkowo zaciągnięto warty honorowe przy bramach wjazdowych oraz ratuszu. Biedni i potrzebujący otrzymali liczne jałmużny. Także na uniwersytecie w niemieckim Ingolstadt uczczono jej pamięć. Jakob Locher – profesor humanistyki i filologii – wygłosił swoją lirykę funeralną (żałobną) składającą się z dwóch części. W pierwszej wysławiał on zalety i zasługi zmarłej, a w drugiej, tak zwanej konsolacyjnej, wyraził żal po stracie księżnej. Wiersz głosił m.in.: „Śmierć gniewna zabrała ze sobą naszą Panią; / wywodziła się z rodziny królewskiej, odznaczającej się pobożnością, / wyróżniającą się dobrym charakterem. / Nie była jeszcze w podeszłym wieku i nie była bezpłodna. / Wylej łzy smutku i połóż kres bólowi! / Trzeba zaakceptować los, przeciąć nić życia i umrzeć. / Ciało złożyło hołd śmierci – ale jej dusza odnajdzie pobożny odpoczynek”.
Miejsce pochówku
Dziś w kościele klasztornym w Raitenhaslach na miejscu pochówku znajduje się tablica pamiątkowa w posadzce. Do roku 1803 stał tam nagrobek rodziny Wittelsbachów, który podczas sekularyzacji zaginął bez śladu. Szczęśliwym zbiegiem okoliczności zachowała się akwarela klasztornego kronikarza Konrada Tachlera z 1612/13 r., dzięki której wiemy, jak wyglądał ten wykonany z czerwonego marmuru nagrobek. Warto tu wspomnieć, że ten marmur pochodził z tego samego kamieniołomu z okolic Salzburga, z którego wykonano nagrobek jej ojca Kazimierza Jagiellończyka. Ponieważ zwłok nie chowano w samej tumbie (czyli nagrobku), tylko pod podsadzką, specjalna komisja, powołana przez ministra kultury w 1855 r., szukała podziemnej krypty/sklepienia i prochów zmarłych. Po przekopaniu posadzki – jak opisuje w kronice ówczesny ksiądz Lothar Krick – natrafiono na płytę, wieko grobu, o wymiarach 3,06 x 1,60 x 0,38 metra i o wadze 4,16 tony, a pod nią na resztki spróchniałego drewna i ludzkie szczątki. Ze względu na powagę i pobożność komisja zaprzestała dalszych poszukiwań, szczątki złożyła z godnością w grobie, a marmurowe wieko wmurowano w posadzkę kościoła. Do dziś widnieją na nim wyryty pamiątkowy tekst oraz herby Polski i Bawarii.
Jadwiga Jagiellonka
Na cześć Polskiej Królewny
Mieszkańcy Burghausen do dnia dzisiejszego bardzo czczą i dbają o pamięć. Co roku na początku czerwca odbywa się trzydniowy festyn średniowieczny, na który zjeżdżają się organizacje rycerskie z całej Europy. Rozpoczyna on się uroczystym pochodem na zamek. W 1902 roku gazeta regionalna opublikowała prozę napisaną z okazji 400-lecia śmierci księżnej. Natomiast w 2002 roku z okazji 500-lecia odbyły się na zamku uroczystości, w których brał udział prof. Leszek Żądło – znany polski saksofonista sceny jazzowej. W 2017 roku autor artykułu wraz z małżonką zorganizowali z okazji 560 lat urodzin Jagiellonki pierwszą w historii polsko-bawarską Mszę Św. W uroczystości uczestniczyli przedstawiciele miasta, organizacji polonijnych oraz Konsul RP z Monachium Marcin Król. O notę muzyczną zadbały zespoły folklorystyczne „Krakowiak” z Monachium oraz bawarska grupa „Almenrausch – Lindach” z Burghausen w strojach ludowych. Każdego roku w dniu Wszystkich Świętych przedstawiciele Polskiego Konsulatu z Monachium składają wieniec na jej grobie. Warto wybrać się na wycieczkę do Bawarii i pójść tropem naszej Jadwigi Jagiellonki, a bawarscy przewodnicy do dziś zaczynają swe wykłady miłym słowem: „Nasza polska Królewna…”.
Andrzej Białas
(Polonia Viva, 15.03.2024)
Ślub Jadwigi i Jerzego, malowidło z ratusza w Landshut
Landshuter Hochzeit jest jednym z największych historycznych jarmarków w Europie. Upamiętnia ciekawe wydarzenie: ślub i bogate wesele księcia bawarskiego i polskiej królewny. Na ślubnym kobiercu stanęli: Jerzy Bawarski zwany Bogatym (Georg der Reiche (1455 – 1503) i Jadwiga Jagiellonka (1457 – 1502), córka króla Kazimierza IV Jagiellończyka. Między 14 a 16 września 1475 roku orszak weselny wyruszył z Krakowa w kierunku bawarskiego Landshut. Tam 14 listopada 1465 roku, w obecności cesarza Fryderyka III Habsburga, młodzi wzięli ślub i bawili się z gośćmi na kilkudniowym weselu. Ta uroczystość została zapamiętana jako jedno z największych wesel w średniowiecznej Europie. Polska królewna przebyła łącznie około 1.000 km, aby wziąć ten ślub!