Polki na emigracji – Irlandia

Kobiety odgrywają istotną rolę w szerzeniu polskości poza granicami kraju. Pełnią one kluczową rolę w przekazywaniu tradycji rodzinnych, ale także w budowaniu tożsamości polskiej w swoich rodzinach, kształtując wartości, tradycje i więzi z Polską.

Rozmowa z Ewą Ikwanty, działaczką polonijną, przez długie lata związaną z Centrum Together-Razem w Cork, redaktor naczelną magazynu „Po Polsku”.

Ewo, skąd pomysł na wyjazd z Polski?
Historie wielu Polaków, którzy podjęli decyzję o emigracji do Irlandii, często podążają podobnymi ścieżkami. Wielu z nas, tak jak to było w naszym przypadku, kierowała się przede wszystkim motywacjami ekonomicznymi. Brak pieniędzy był 17 lat temu głównym czynnikiem skłaniającym nas do podjęcia decyzji o wyjeździe. Najpierw wyjechał mąż, a ponieważ nie wyobrażaliśmy sobie życia na odległość po roku dołączyłam ja z dziećmi.

W czasie, kiedy my zdecydowaliśmy się na wyjazd, emigracja do Irlandii stanowiła szansę na poprawę standardu życia. My liczyliśmy również na zdobycie doświadczenia zawodowego w dynamicznym otoczeniu, a także rozwijanie umiejętności językowych.

Prawdę mówiąc zawsze chciałam mieszkać za granicą. Mieszkanie w odmiennym kulturowo kraju to okazja do zdobycia nowych perspektyw i wzbogacenia poprzez integrację z różnorodnym społeczeństwem.

To fascynujące, że każda historia emigracyjna jest unikalna, a motywy wyjazdu różnią się w zależności od indywidualnych doświadczeń i potrzeb.

Jak myślisz, jakie są największe wyzwania i ograniczenia z jakimi borykają się polskie kobiety za granicą? Czy Polce jest łatwiej czy trudniej w odniesieniu sukcesu na obczyźnie?
W codziennym życiu w Irlandii jednym z największych wyzwań, z jakimi się borykamy, jest oczywiście bariera językowa – dotyczy to zarówno kobiet jak i mężczyzn. Nawet jeśli posiadamy pewną znajomość angielskiego przed wyjazdem to rzeczywistość w nowym otoczeniu zawsze przynosi ze sobą pewne trudności związane z komunikacją. Niewątpliwie nauka języka staje się priorytetem, aby móc sprawnie funkcjonować w społeczeństwie, znaleźć zatrudnienie i nawiązać nowe relacje.

Ponadto, życie na emigracji, zwłaszcza z dala od rodziny i przyjaciół, jest poważnym wyzwaniem emocjonalnym. W Polsce zawsze mogliśmy liczyć na wsparcie babć, cioć, wujków i bliskich znajomych, którzy zawsze byli gotowi pomóc, zwłaszcza w kwestiach związanych z opieką nad dziećmi. W Irlandii staliśmy się samodzielnymi jednostkami, zależnymi głównie od siebie nawzajem.

Kobiety, które nie pracują czują się samotne i wyobcowane, często dodatkowo zależne ekonomicznie od męża. Nie wszystkie potrafią sobie z tym poradzić, zwłaszcza jeśli w Polsce były aktywne zawodowo i niezależne finansowo.

Moim zdaniem polskie pochodzenie, niezależnie od płci, choć może nie zawsze, wpływa na nasze doświadczenia jako emigrantów. Nie jest przeszkodą czy pomocą; raczej stanowi jeden z elementów definiujących naszą tożsamość w obcym kraju. Tak jak inni emigranci, musimy stawić czoła różnym wyzwaniom, takim jak dostosowanie dyplomów do miejscowych przepisów czy poszukiwanie możliwości praktykowania wyuczonego zawodu. To proces, który wymaga czasu, cierpliwości i determinacji.

Opowiedz z czym wiąże się Twoja działalność polonijna? Czy jesteś na bieżąco z tym co dzieje się w Polsce?
Moja praca na rzecz Polonii stanowi dla mnie nie tylko obowiązek, ale również pasję. Uwielbiam angażować się w różnorodne działania mające na celu promowanie polskiej kultury i tradycji. Wierzę, że dzięki tym wysiłkom możemy budować mosty między naszymi dwoma narodami i tworzyć atmosferę zrozumienia i szacunku.

Regularnie organizujemy spotkania, podczas których dzielimy się naszymi doświadczeniami z życia w Polsce, prezentujemy tradycyjne potrawy, a także uczymy naszych irlandzkich przyjaciół podstaw polskiego języka. Staramy się, aby te chwile były nie tylko okazją do nauki, ale także do wzajemnego zbliżenia i budowania przyjaźni.

Nie zapominamy również o naszych korzeniach, regularnie odwiedzając rodzinę w Polsce. To ważny element naszego życia, który pomaga nam utrzymać silne więzi z kulturą i tradycjami naszego kraju. Przeżywamy święta rodzinne, uczestniczymy w ważnych wydarzeniach i dzielimy się tymi doświadczeniami z naszymi irlandzkimi przyjaciółmi, tworząc tym samym unikalną atmosferę wspólnoty i zrozumienia.

Dla mnie praca na rzecz Polonii to nie tylko zachowanie polskości na co dzień, ale również budowanie mostów porozumienia między narodami. Integracja kulturowa pozwala nam czerpać z bogactwa różnorodności i wspólnie tworzyć otwartą i przyjazną przestrzeń dla wszystkich.

Bieżące wydarzenia w Polsce są dla mnie bardzo ważne. Lubię wiedzieć co dzieje się w kraju nad Wisłą, tam mieszkają moi najbliżsi i tam jest moja Ojczyzna…. Razem z mężem śledzimy informacje, uczestniczymy w dyskusjach i angażujemy się w różnorodne inicjatywy, które wspierają rozwój naszego kraju. Czujemy się związani z Polską nie tylko emocjonalnie, ale również poprzez aktywny udział w życiu społecznym i kulturalnym Polonii.

W jaki sposób powinno być przekazywane dziedzictwo kulturowe i język polski dzieciom? Czy widzisz ważność zachowania polskich tradycji w rodzinach polonijnych?
Przekazywanie tradycji jest fundamentem zaangażowania w utrzymanie polskości w obcym kraju. Moim zdaniem kluczowe zadanie ma tutaj rodzina. Podarowanie dziecku umiejętności porozumiewania się w języku ojczystym to chyba najpiękniejszy dar. To nie tylko sposób na zachowanie naszych korzeni, ale także budowanie silnych więzi z krajem, którego jesteśmy częścią.

Ważne jest również pielęgnowanie tradycji i uczestnictwo w różnorodnych wydarzeniach organizowanych przez lokalną Polonię. Dla wszystkich to szansa poczucia się częścią wspólnoty opartej na wspólnych wartościach i doświadczeniach.

Oczywiście polskie szkoły są również niezwykle wartościowymi miejscami, gdzie przekazywane są nie tylko językowe umiejętności, ale także wartości kulturowe i historyczne. Wierzę, że edukacja w polskim duchu pomaga kształtować tożsamość i świadomość kulturową młodego pokolenia, umożliwiając im zrozumienie swojego dziedzictwa i korzeni.

Przekazywanie tradycji i budowanie więzi z krajem to dla mnie nie tylko ważne zadanie, lecz także przyjemność i duma z bycia częścią wspólnoty, która czerpie siłę z zachowania swojej tożsamości w obcym kraju.

Co byś powiedziała komuś kto właśnie zastanawia się nad emigracją?
Jeśli rozważasz zmiany w swoim życiu, zalecam głębokie zastanowienie się nad nimi i po prostu poszukanie informacji w Internecie. Jak to mówią Irlandczycy „Po drugiej stronie płotu trawa jest zawsze bardziej zielona” – czyli „Wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma”. Warto zatem zweryfikować swoje wyobrażenia o danym miejscu najlepiej z osobami, które już tam są i znają szarą rzeczywistość danego kraju…. Dać sobie czas na refleksję, odsunąć się od codziennego zamieszania i może chociaż na chwilę zanurzyć się w nowym otoczeniu. Często właśnie odległość i nowe doświadczenia pozwalają spojrzeć na sytuację z innej perspektywy.

Po prostu wyjedź na chwilę, pooddychać powietrzem innego miejsca, zanurz się w nowej atmosferze. Po powrocie, będąc bardziej świadomym i otwartym na różnorodność, podejmowanie decyzji staje się bardziej przemyślane i łatwiejsze. Życie to niepowtarzalna szansa. Ważne jest, aby z niego korzystać pełnymi garściami. Natomiast decyzje, które wywracają świat do góry nogami – a taka jest właśnie decyzja o emigracji – należy podejmować świadomie i z pełnym zrozumieniem konsekwencji.

Rozmowę przeprowadziła Teresa Sygnarek,
prezes Światowego Stowarzyszenia Mediów Polonijnych

Udostępnij artykuł:

Facebook
Twitter

Warto przeczytać

Podróże Madame Curie

Jakub Müller na łamach swojej blisko 800-stronicowej książki „Podróże Madame Curie”, której napisanie zajęło mu 5 lat, zaprasza czytelników w fascynujące podróże z naszą noblistką do 15 krajów na czterech kontynentach. W podróże koleją, statkami i samochodami, motorem, wielbłądem, dorożką, kolejką linową i wojskową motorówką. Według autora Maria Curie-Skłodowska odbyła co najmniej 69 podróży, pokonała ponad 140 tysięcy kilometrów. Dotyczy to tylko udokumentowanych podróży, całkiem możliwe, że było ich więcej…

Szczeciński finał „The Tall Ships Races 2024”

Tegoroczne międzynarodowe regaty „The Tall Ships Races 2024” wystartowały 27 czerwca z litewskiej Kłajpedy. Jednostki ścigały się przez 5 tygodni na trasie Kłajpeda – Helsinki – Tallinn – Turku – Mariehamn – Szczecin. Finał regat odbył się w Szczecinie w dniach 2-5 sierpnia po 7 latach przerwy i ponownie tam powrócił. Wzięło w nim udział blisko 70 żaglowców i jachtów oraz półtora tysiąca żeglarzy z 15 krajów świata. Wśród nich były m.in.: ekwadorski „Guayas”, niemiecki „Roald Amundsen”, polskie: „Dar Młodzieży”, „Fryderyk Chopin”, „Dar Szczecina” czy litewska „Lietuva”. Tak więc Szczecin stał się już po raz czwarty stolicą polskiego żeglarstwa i ponownie stać się portem finałowym międzynarodowych regat „The Tall Ships Races”.

Nowy Ambasador RP w Królestwie Danii

24 lipca 2024 r. sejmowa komisja Spraw Zagranicznych zaopiniowała pozytywnie kandydaturę Ewy Dębskiej na Ambasadora Nadzwyczajnego i Pełnomocnego Rzeczypospolitej Polskiej w Królestwie Danii.